Kaleta: Politycy w Brukseli działają w złej wierze i dążą do zmiany władzy w Polsce

Dodano:
Wiceminister sprawiedliwości Sebastian Kaleta Źródło: PAP / Radek Pietruszka
Wiceminister Sebastian Kaleta uważa, że trzeba uznać, iż "politycy w Brukseli działają w złej wierze i dążą do zmiany władzy w Polsce".

W wywiadzie dla "Die Welt", na który w sobotę powołał się portal dw.com.pl, wiceszef Ministerstwa Sprawiedliwości RP stwierdził, że Komisja Europejska wykorzystuje pojęcie praworządności, aby doprowadzić do zmiany rządu w naszym kraju. – Zabiera się nam pieniądze, które się nam należą. Nakłada się na nas sankcje, chociaż wyraziliśmy gotowość do zamknięcia Izby Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego – powiedział Sebastian Kaleta. – Komisja Europejska wysuwa coraz to nowe żądania – dodał.

Według Kalety, należy uznać, iż "politycy w Brukseli działają w złej wierze i dążą do zmiany władzy w Polsce". Jego zdaniem, polski rząd nie może tego tolerować. – Chodzi o abstrakcyjne zarzuty wobec nas – wyjaśnił wiceminister.

Skarga polskiego rządu do TSUE

Na początku listopada, z rekomendacji Ministerstwa Sprawiedliwości, polski rząd złożył skargę do Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej (TSUE) na rozporządzenie o redukcji gazu, przyjęte w lipcu 2022 roku. W skardze podniesiono, że Unia Europejska próbuje, "wykorzystując kryzys energetyczny, przejąć w pełni kompetencje w zakresie kształtowania miksu energetycznego, (...) a to nastawiona na rosyjski gaz polityka klimatyczna UE, prowadzona z pominięciem prawa weta, jest właśnie przyczyną dzisiejszego kryzysu".

W rozporządzeniu przyjętym przez ministrów państw członkowskich 26 lipca tego roku na nadzwyczajnym posiedzeniu Rady do spraw Energii zadecydowano o dobrowolnym zmniejszeniu o 15 proc. zapotrzebowanie na gaz. Zgodnie z decyzją Rady, kraje członkowskie UE zgodziły się zmniejszyć zapotrzebowanie na gaz w okresie od 1 sierpnia 2022 roku do 31 marca 2023 roku o 15 proc. w porównaniu ze średnim zużyciem z ostatnich pięciu lat i zastosować w tym celu wybrane przez siebie środki.

Źródło: dw.com.pl / "Die Welt"
Polecamy
Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...